Katowice w dniach 3-14 grudnia gościć będą Szczyt Klimatyczny ONZ. Trwające od wczoraj spotkanie zwróciło na Polskę oczy całego świata, niestety głównie w sensie negatywnym. Po wypowiedziach Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego wybuchła awantura.
Katowice przez jeszcze 10 dni będą klimatyczną stolicą świata. Spotkanie przykuło światową uwagę nie tylko dzięki obecności Arnolda Schwarzeneggera, światowej sławy kulturysty i aktora, a także gubernatora Kalifornii w latach 2003-2011, ale także z racji wydarzeń odbieranych jako stanowiące obrazę dla idei walki z ociepleniem klimatu.
Polskie władze postanowiły, że z tak ważnego spotkania uczynią promocję polskiej energetyki opartej w niemal 90 proc. na węglu. Po pierwsze wewnątrz miejsca odbywania się paneli ustawiono instalację, mającą promować Katowice.
Jako że ich największym bogactwem jest węgiel i jego wydobycie, instalacja składa się z klatki częściowo wypełnionej prawdziwym węglem oraz zestawu pochodzących z jego przetwarzania biżuterii kosmetyków. Sytuację pogorszyły jedynie sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem w kwestii walki z globalnym ociepleniem deklaracje prezydenta i premiera.
Katowice: szczyt klimatyczny okazał się skandalem i awanturą
Podczas gdy inne kraje zastanawiają się nad całkowitym odejściem od energetyki węglowej, Andrzej Duda na otwarcie COP24 stwierdził, że Polska zmierza w całkowicie innym kierunku. Jak stwierdził Prezydent RP, pokłady tego surowca, które starczą jeszcze na 200 lat, muszą nadal stanowić o naszej niezależności energetycznej.
Wbrew najnowszym badaniom, które pokazują, że do 2050 roku należy całkowicie zrezygnować ze spalania węgla, polskie władze zamierzają w najbliższej przyszłości jeszcze bardziej na nią postawić. Wiąże się to również z odejściem od jakichkolwiek planów budowy elektrowni atomowej, czy inwestycji w elektrownie wiatrowe.
W podobnym tonie wypowiadał się Mateusz Morawiecki, który na podstawie istnienie programu rozwoju elektromobilności stwierdził, że Polska jest jednym z liderów wali z globalnym ociepleniem. To wszystko oczywiście ku zdumieniu zagranicznych obserwatorów, dla których był do dopiero początek zaskoczeń.
Szczyt Klimatyczny ONZ: wpadka za wpadką
Dwa pierwsze dni Szczytu były serią porażek. Ostatecznym dowodem na to jest menu, które podano dziś na kolację. Składa się ono bowiem niemal w całości z mięsa, którego globalna produkcja w ogromnym stopniu przyczynia się do emisji gazów cieplarnianych do naszej atmosfery.
Jak podaje NaTemat, na stole znalazły się same frykasy, które roztopiłyby serce niejednego miłośnika ciężkostrawnego jedzenia. Goście mogli uraczyć się szynką parmeńską, wołowiną z wędzonym boczkiem, czy pierogi z mięsem. Niektórzy uczestniczy Szczytu zgodnie stwierdzili, że podane dania ich obrażają.
Zgodnie z raportem ONZ produkcja mięsa i jego obróbka, głównie wędzenie odpowiadają za aż 14,5 proc. gazów cieplarnianych, które niszczą Ziemię. Szybko obliczono, że wystawione na stół COP24 menu przyczyniło się wyemitowania tylu